poniedziałek, 28 marca 2011

1. Czarny chleb i czarna kawa

Czarny chleb i czarna kawa
opętani samotnością,
myślą swą szukają szczęścia,
które zwie się wolnością. 

Każdy dzień to nieustanna wojna. Wojna z samą sobą, z otoczeniem, z Nim. Walczę z Nim i przegrywam, bo wciąż On rozdaje karty i totalnie mnie niszczy. Chciałabym być dla niego równie ważna, jak on dla mnie. A jestem tylko elementem tła, przeciętnym, dziwnym, niepotrzebnym. 

Każdy dzień to wojna, tysiące porażek, gdy postanawiam coś zjeść, znów zawalam coś w szkole, poddaje się w połowie wyznaczonego minimum ćwiczeń. Ale też tysiące zwycięstw. Gdy dziewczyny podtykają mi pod nos moją ukochaną czekoladę truskawkową Wedla, kiedyś potrafiłam zjeść tabliczkę na raz. A ja kręcę głową na NIE w rytm burczenia brzucha. Albo gdy wchodzę do piekarni by najeść się zapachem i wyglądem ciastek, wiedząc że mam w kieszeni wystarczającą ilość pieniędzy, żeby kupić sobie kilka słodkich bułek czy ciastek, i nie kupuję nic. Tysiące porażek, tysiące zwycięstw każdego dnia. O tym, czy wygrałam i tak rozstrzyga bezlitosny sędzia, każdego ranka ogłaszając wyrok na elektronicznym wyświetlaczu.  

Dziś:

  • cappuccino na chudym mleku - 82 kcal 

  • tofu z odrobiną szpinaku i plackiem indyjskim podobnym do pity - 34 kcal +  10 kcal + 200?

Razem: 326 kcal

Szkoda, że przekroczyłam 300 :(. Zagadką jest ten placek, wiem że ważył 100g. Gdzieś w internecie znalazłam informację, że ma 170 kcal, pita robiona z innej mąki ma 250, więc szacuje, że miał 200.  Mama przyniosła mi też dwa croissanty, ale schowam je do szuflady i zaniosę jutro przyjaciółce jeśli się będą nadawały do jedzenia, jak nie to nakarmię ptaki. Jestem dumna, że ich nie zjadłam, kocham croissanty! Ale jeden to prawie 300 kcal, nie ma mowy żebym to zjadła!

1 komentarz:

  1. Dziś będzie lepiej :) Czuje, że u mnie też. A forum nadal nie działa , kurcze. :<

    OdpowiedzUsuń