środa, 30 marca 2011

2. Najem się zapachem

Jedzenie nie ma nade mną władzy. Rzuciłam się w wir nauki, a kursując na piechotę między szkołą, biblioteką a domem zrobiłam dziś 8 km (tak twierdzi google maps). Po drodze wstąpiłam do 3 piekarni, w których było dużo ludzi, więc nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Mogłam chwilę postać i popatrzeć na te pyszności, a przede wszystkim wdychać mój ukochany zapach świeżych bułek i ciastek. A potem wyjść z pustym brzuchem i poczuciem zwycięstwa. Kocham te chwile!

Najadam się zapachem jedzenia albo patrzeniem, jak moja przyjaciółka je. Waży 48 kg, jest przepięknie chuda, choć ja chciałabym być jeszcze chudsza. Przynoszę jej wszystkie smakowite rzeczy, które kupuje mi mama. Croissanty, batony, czekoladę. A potem patrzę jak je i sprawia mi to niesamowitą satysfakcję.

Jestem dziś taka lekka, byłabym jeszcze lżejsza gdybym nie skusiła się na "pokazówkę" dla mamy i nie zjadła 2 kawałków czekolady (na szczęście gorzkiej!). Ale i tak dzień zaliczam do udanych, mam nadzieję jutro zobaczyć na wadze NAJWYŻEJ 55,5kg!

PS Nie rozumiem opcji z godziną na tym blogu, wysyłam posta o 22:55, a on twierdzi, że jest 13... Szkoda że jestem techniczną fajtłapą, bo chętnie bym to zmieniła. 

5 komentarzy:

  1. Gdzie trzynasta jak jest 22.54 ;) Może nie aż taki z ciebie fajtłapa. i koniecznie daj sprawozdanie z nowej wagi, na blogu i na forum, musimy wiedziec jaka nam sie teraz chuda zrobiłas.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już to zmienilam ;D zmienia się to w opcjach. strasznie zazdroszcze Tobie, że potrafisz " najeść się " zapacham. Powodzenia , chudego ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. też to ostatnio zaczęłam praktykować, ale ja "jem" bardziej ekstremalnie kebaby, pizze frytki... byłam jakiś czas temu w bistro, kupiłam tylko herbatę i resztę pożerałam zmysłem węchu.
    www.wymarzone-nogi.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wolę nie wchodzić do 'zakazanych miejsc'. Co jeżeli kupiłabym coś przez przypadek?
    Podziwiam, że wystarcza Ci zapach.
    Widocznie potrafisz opanować pokusę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jesteś techniczną fajtłapą. ;* Jest dobra godzina. :)
    Podziwiam Cię... Wejść do trzech piekarni i wytrzymać to. Dwie kostki czekolady to nic. Zwłaszcza, że to gorzka..

    OdpowiedzUsuń